Dobrze jest znać jeżyk angielski,ostatnio gdzieś widziałem ogłoszenie praca dla studentów w kancelarii podatkowej jako asystent bodajże w księgowości no i był wymóg znajomości angielskiego.
[quote][b]dawid napisał(a):[/b]
Piękne gadanie, że po tych studiach znajdziemy pracę i będzie super, a zwłaszcza w rachunkowości po tam roboty podobno jest najwięcej. TAK, ale musisz mieć mgr i 3 lata praktyki i najlepiej licencję do usługowego prowadzenia ksiąg... Więc studia mi jeść nie dadzą... Wykładowcy dwa razy niech przemyślą zanim powiedzą cokolwiek...[/quote]
myślisz, że papierek ukończenia studiów załatwi ci pracę? lol
tak naprawdę studia to bilet do pracy biurowej. Bez studiów nie rozmawiają wcale. Aczkolwiek studia nie dadzą nam pracy. Ani papierek ani wiedzą zdobyta podczas nich. Liczy się fakt jakie będziemy mieć szczęście i znajomości. Jak będziemy zabiegać o wiedzę praktyczną, o pracę, ile poświęcimy itp. tak w prawdzie czoła jesteśmy skazani na pracę za darmo przez pewien czas lub za groszę. Bo nikt nas nie zatrudni nie mając wiedzy praktycznej. Chyba że sięgniemy po ciekawą literaturę która nam przybliży co nieco. Aczkolwiek co byśmy nie wiedzieli i tak musimy nabić sobie kilka lat doświadczenia. najczęściej za wsią kasę. Więc im wcześniej się gdzieś wciśniemy tym lepiej.
wśród moich znajomych najlepiej zarabiają Ci którzy albo nie mieli studiów albo tacy co mieli ale i tak równie dobrze mogli by ich nie mieć - czyli po prostu znajomości lub ewentualnie swój interes.
Ja uważam, że problem nie leży w studiach czy ich braku (choć rozumiem poglądy tych, którzy twierdzą, że zawsze warto mieć jakiś papierek w kieszeni), a generalnie w nas samych. W naszych predyspozycjach.
Co do prowadzenia własnej działalności gospodarczej, ktoś wie coś więcej o Inkubatorach Przedsiębiorczości?
[quote][b]Henryk Domofon napisał(a):[/b]
Ja co raz bardziej zastanawiam sie nad emigracja po licencjacie...tak na prawde te studia to przepustka do niczego...[/quote]
jeżeli będziesz tak sobie wmawiał to tak będzie naprawdę. Czasy są ciężkie więc trzeba działać prężnie by uniknąc losu takich osób, które myślą podobnie. Nie wiem dokładnie na jakim kierunku jesteś, ale warto poszukać nawet bezpłatnego stażu (ja szukałem w biurach rachunkowych blisko mojego miejsca zamieszkania by było łatwiej) nawet na 2 -4 tygodniu (studiowałem zaocznie) lub jak ma się dobry grafik na dziennych 2 dni w tygodniu. Wtedy cv się zapełni informacjami że nie boisz się pracować i aktywmnie szukałeś wiedzy gdy inni po studiach będą mieli wpisana w cv w dotychczasowe pracę wyłącznie praktyki i to przymusowe.
Nie wszędzie. Ważne by od czegoś zacząć. Mam znajomą, która nie dostała pracy, bo osoba rekrutująca uznała, że posiadanie dwóch dyplomówek jest zbyt niebezpieczne dla przyszłej szefowej kandydatki, bo tamta nie ma żadnej.
; )
janzorla - prawda jest taka ze nawet jak znajde prace to i tak jakosc zycia bedzie mniejsza niz na zlewozmywaku w anglii...nie oszukujmy sie Polska to dno i 3 metry mulu.
no właśnie z pracą nie jest kolorowo. Ja narazię pracuję jako kasjer-sprzedawca, zeby jakoś opłacić te studia.. Chociaż jak wysyłam cv i później dzwonią zapraszając na rozmowę, dowiaduję się, że jest to umowa śmieciowa, (umowa zlecenie) za takie triki pracodawcy powinni iść siedzieć. Moim zdaniem rząd coś powinien zrobić z tego typu umowami.
są teraz projekty by umowy śmieciowe znieść. Chociaż wątpię by do tego doszło. Ale swoją drogą umowa zlecenie nie jest zła na początek. Ja rok śmigałem na zleceniu za bardzo śmieszne pieniądze.
Mam też znajomych którzy pracują za darmo. Dziś będąc na etacie na super warunkach (jak na początek kariery) wielu mi zazdrości. Rok cierpienia się opłacał.
Także nie narzekajcie na śmieciowe warunki, umowy. Postawcie się w sytuacji pracodawcy. Przez pierwsze miesiące często i gęsto dokłada do interesu zamiast zarabiać na was kasę. Dopiero po miesiącach stajecie się samodzielnymi pracownikami którzy wiedzą co robią. I nie potrzebują szkoleń czy kontroli innych.
Musicie pamiętać że doświadczenie jest najważniejsze. Nie tylko w zawodzie ale także w pracy w biurze. Obsługa ksera dla wielu jest magiczną wiedzą...a przecież nikt was nie zapyta na rozmowie kwalifikacyjnej czy umiecie ksero obsługiwać. Nie wspomnę już o obsłudze excela gdzie większość z was nie wie co to makra, tabele przestawne itp.. a w rachunkowości podczas przygotowania raportów takie rzeczy się przydają..
Przytoczę tu przykład że generując jakiś raport w programie i przenosząc go do excela np żeby zrobić wykresy.... często i gęsto programy generuja liczby w systemie "1.847.736,92 zł" kopiując to do excela wychodzą jajca...bo kropki ostro dają się we znaki..ilu z was umiało by skasować kropki w 100str tekstu w 1 min? a przecież dyrektor już krzyczy że chce znać wynik raportu...
Czasami podstawy decydują o sukcesach w pracy..i cała gra toczy się o doświadczenie..
A ja poszłam w czasie studiów do Biura Karier i załatwiłam sobie praktyki w firmie, która mnie interesowała. Po miesiącu zaproponowano mi pracę. Tak więc polecam Biuro Karier osobom poszukującym jakiegoś zajęcia. Może Wam się też uda.:)
tak macie rację. Ja się przyznam, ze swoją pracę dostalam po znajomosci, bo inaczej ciezko by było dostać się tutaj, gdzie teraz jesten. Chcialam znaleść pracę sama, ale rynek jest tak cieżki, że aż 3 miesiące szukałam aktywnie pracy i nic. Taka jest polska polityka
ja zaczęłam pracę razem ze studiami - zatem teraz kończę piaty rok pracy.. na początku pracowałam jako konsultant (wtedy był rynek pracownika nie pracodawcy) i dzięki silnemu samozaparciu dziś pracuję w zawodzie... ale nie wyobrażam sobie tylko studiować - to już nie te czasy...
Powiem tak po studiach najczęściej się za wiele oczekuje, każda jednak firma ma swoją strukturę w którą dopiero się wchodzi z kilkuletnim doświadczeniem nie ma co liczyć że od razu powitają Was z otwartymi ramionami bo może i wiedzę teoretyczną mamy ale praktyka wymaga więcej.
Dobrze jest znać jeżyk angielski,ostatnio gdzieś widziałem ogłoszenie praca dla studentów w kancelarii podatkowej jako asystent bodajże w księgowości no i był wymóg znajomości angielskiego.
dziwne to
[quote][b]dawid napisał(a):[/b]
Piękne gadanie, że po tych studiach znajdziemy pracę i będzie super, a zwłaszcza w rachunkowości po tam roboty podobno jest najwięcej. TAK, ale musisz mieć mgr i 3 lata praktyki i najlepiej licencję do usługowego prowadzenia ksiąg... Więc studia mi jeść nie dadzą... Wykładowcy dwa razy niech przemyślą zanim powiedzą cokolwiek...[/quote]
myślisz, że papierek ukończenia studiów załatwi ci pracę? lol
jako pracownik gospodarczy
Ja co raz bardziej zastanawiam sie nad emigracja po licencjacie...tak na prawde te studia to przepustka do niczego...
tak naprawdę studia to bilet do pracy biurowej. Bez studiów nie rozmawiają wcale. Aczkolwiek studia nie dadzą nam pracy. Ani papierek ani wiedzą zdobyta podczas nich. Liczy się fakt jakie będziemy mieć szczęście i znajomości. Jak będziemy zabiegać o wiedzę praktyczną, o pracę, ile poświęcimy itp. tak w prawdzie czoła jesteśmy skazani na pracę za darmo przez pewien czas lub za groszę. Bo nikt nas nie zatrudni nie mając wiedzy praktycznej. Chyba że sięgniemy po ciekawą literaturę która nam przybliży co nieco. Aczkolwiek co byśmy nie wiedzieli i tak musimy nabić sobie kilka lat doświadczenia. najczęściej za wsią kasę. Więc im wcześniej się gdzieś wciśniemy tym lepiej.
wśród moich znajomych najlepiej zarabiają Ci którzy albo nie mieli studiów albo tacy co mieli ale i tak równie dobrze mogli by ich nie mieć - czyli po prostu znajomości lub ewentualnie swój interes.
Ja uważam, że problem nie leży w studiach czy ich braku (choć rozumiem poglądy tych, którzy twierdzą, że zawsze warto mieć jakiś papierek w kieszeni), a generalnie w nas samych. W naszych predyspozycjach.
Co do prowadzenia własnej działalności gospodarczej, ktoś wie coś więcej o Inkubatorach Przedsiębiorczości?
[quote][b]Henryk Domofon napisał(a):[/b]
Ja co raz bardziej zastanawiam sie nad emigracja po licencjacie...tak na prawde te studia to przepustka do niczego...[/quote]
jeżeli będziesz tak sobie wmawiał to tak będzie naprawdę. Czasy są ciężkie więc trzeba działać prężnie by uniknąc losu takich osób, które myślą podobnie. Nie wiem dokładnie na jakim kierunku jesteś, ale warto poszukać nawet bezpłatnego stażu (ja szukałem w biurach rachunkowych blisko mojego miejsca zamieszkania by było łatwiej) nawet na 2 -4 tygodniu (studiowałem zaocznie) lub jak ma się dobry grafik na dziennych 2 dni w tygodniu. Wtedy cv się zapełni informacjami że nie boisz się pracować i aktywmnie szukałeś wiedzy gdy inni po studiach będą mieli wpisana w cv w dotychczasowe pracę wyłącznie praktyki i to przymusowe.
Tylko ciekawe gdzie znajdzie tą pracę jak wszędzie chcą czterech języków i pięciu lat doświadczenia.
Nie wszędzie. Ważne by od czegoś zacząć. Mam znajomą, która nie dostała pracy, bo osoba rekrutująca uznała, że posiadanie dwóch dyplomówek jest zbyt niebezpieczne dla przyszłej szefowej kandydatki, bo tamta nie ma żadnej.
; )
janzorla - prawda jest taka ze nawet jak znajde prace to i tak jakosc zycia bedzie mniejsza niz na zlewozmywaku w anglii...nie oszukujmy sie Polska to dno i 3 metry mulu.
Otóż to,na zachodzie za najniższą żyje się lepiej niż u nas za średnią krajową.
No to straciłam chyba resztki nadzieji na pracę po WSB. Szukam pracy od pół roku i wszędzie liczy się doświadczenie...
no właśnie z pracą nie jest kolorowo. Ja narazię pracuję jako kasjer-sprzedawca, zeby jakoś opłacić te studia.. Chociaż jak wysyłam cv i później dzwonią zapraszając na rozmowę, dowiaduję się, że jest to umowa śmieciowa, (umowa zlecenie) za takie triki pracodawcy powinni iść siedzieć. Moim zdaniem rząd coś powinien zrobić z tego typu umowami.
rząd nic nie zrobi, bo w łapę dostał i się śmieje z biedoty.
są teraz projekty by umowy śmieciowe znieść. Chociaż wątpię by do tego doszło. Ale swoją drogą umowa zlecenie nie jest zła na początek. Ja rok śmigałem na zleceniu za bardzo śmieszne pieniądze.
Mam też znajomych którzy pracują za darmo. Dziś będąc na etacie na super warunkach (jak na początek kariery) wielu mi zazdrości. Rok cierpienia się opłacał.
Także nie narzekajcie na śmieciowe warunki, umowy. Postawcie się w sytuacji pracodawcy. Przez pierwsze miesiące często i gęsto dokłada do interesu zamiast zarabiać na was kasę. Dopiero po miesiącach stajecie się samodzielnymi pracownikami którzy wiedzą co robią. I nie potrzebują szkoleń czy kontroli innych.
Musicie pamiętać że doświadczenie jest najważniejsze. Nie tylko w zawodzie ale także w pracy w biurze. Obsługa ksera dla wielu jest magiczną wiedzą...a przecież nikt was nie zapyta na rozmowie kwalifikacyjnej czy umiecie ksero obsługiwać. Nie wspomnę już o obsłudze excela gdzie większość z was nie wie co to makra, tabele przestawne itp.. a w rachunkowości podczas przygotowania raportów takie rzeczy się przydają..
Przytoczę tu przykład że generując jakiś raport w programie i przenosząc go do excela np żeby zrobić wykresy.... często i gęsto programy generuja liczby w systemie "1.847.736,92 zł" kopiując to do excela wychodzą jajca...bo kropki ostro dają się we znaki..ilu z was umiało by skasować kropki w 100str tekstu w 1 min? a przecież dyrektor już krzyczy że chce znać wynik raportu...
Czasami podstawy decydują o sukcesach w pracy..i cała gra toczy się o doświadczenie..
praca, bez znajomości ciężko
dokładnie tak nie liczą się studia tylko znajomości
Jeśli ktoś nic nie potrafi tylko ma papier to tak jest. Aczkolwiek jeśli ktoś coś potrafi to otwiera własną działanosc
dzisiaj bez znajomości trudno poszukać pracy
Martyna, coś w tym jest... papierki dzisiaj bez 10 lat doświadczenia nie znaczą totalnie nic, tylko gdzie je zebrać ?
Nie jest źle WSB to dobra szkoła
Też tak uważam, WSB już ma wyrobioną dobrą opinię
WSB to dobra uczelnia, ale ja juz wiem, ze po 5 latach nauki muszę kształcić się dalej. Taki jest rynek pracy, niestety.
Ja też zamierzam coś dalej robić
A ja poszłam w czasie studiów do Biura Karier i załatwiłam sobie praktyki w firmie, która mnie interesowała. Po miesiącu zaproponowano mi pracę. Tak więc polecam Biuro Karier osobom poszukującym jakiegoś zajęcia. Może Wam się też uda.:)
tak macie rację. Ja się przyznam, ze swoją pracę dostalam po znajomosci, bo inaczej ciezko by było dostać się tutaj, gdzie teraz jesten. Chcialam znaleść pracę sama, ale rynek jest tak cieżki, że aż 3 miesiące szukałam aktywnie pracy i nic. Taka jest polska polityka
Trzeba chodzić do jednej Firmy z Cv z 10 razy zeby łaskawie zechcieli na nie spojrzeć
Moje CV pierwsze 6 razy lądowało w koszu z tego raz przy mnie....
ja zaczęłam pracę razem ze studiami - zatem teraz kończę piaty rok pracy.. na początku pracowałam jako konsultant (wtedy był rynek pracownika nie pracodawcy) i dzięki silnemu samozaparciu dziś pracuję w zawodzie... ale nie wyobrażam sobie tylko studiować - to już nie te czasy...
trzeba miec duzo szczescia i tyle;)
Szczęście i znajomości decydują.
ja na własnej DG już w trakcie studiów i mam nadzieję, że będzie dobrze :)
Powiem tak po studiach najczęściej się za wiele oczekuje, każda jednak firma ma swoją strukturę w którą dopiero się wchodzi z kilkuletnim doświadczeniem nie ma co liczyć że od razu powitają Was z otwartymi ramionami bo może i wiedzę teoretyczną mamy ale praktyka wymaga więcej.
najlepiej znać przynajmniej dwa języki obce wtedy ma się szanse na dobrze płatną pracę
wierzę, że znajdziemy pracę bez znajomości :)
Połączony z 18.06.2012 18:46:
my nie damy rady :)
Połączony z 18.06.2012 18:57:
kiedy bedziemy zarabiac duze pieniadze>>? :)
Połączony z 18.06.2012 18:57:
mam nadzieje, ze niedlugo
każdy zaczyna swoj staż pracyod marnych groszy :)
Dzisiaj studiowac i pracowac w tym samym czasie to norma
ja logistyka i narazie się jeszcze ucze.
a mnie po stażu zatrudnili.
ja chociaż staż mam ;) a co poxniej zobaczymy....
tak szczerze mowiac to gdy nie masz znajomosci to nie masz pracy,,, i mozesz chodzic błagac a i tak to nic nie da..,
pierwszy milion trzeba ukraść:P
albo zaryzykować i firmę samemu założyć :)
z praca jest ciezko, jest wiele ofert ale bylejakich
i jak z tą pracą?
alez tutaj powialo "OPTYMIZMEM" :))))
niestety ale bez znajomosci sie nie da...
Z pracą zawsze jest ciężko.. najlepiej już podczas studiów zacząć poszukiwania jakiejś pracy, stażu, czegoś co da nam jakieś doświadczenie;
Strony