188 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Praca po WSB

Siema drodzy studenci lub absolwenci (jeśli tacy tu jeszcze zaglądają ;D). Jak u was z pracą po studiach? Ja właśnie skończyłem administrację zaocznie i oprócz paru sezonowych prac nie mogę znaleźć nic porządnego :(. A wy?

W Polsce to nic się nie znajdzie porzadnego ;(

jak się nie ma znajomości:(

w tym kraju bez znajomości nic nie osiągniesz

ja teraz będę studiował 2 rok finansów i rachunkowości stacjonarnie. Dlaczego stacjonarnie? Ponieważ chciałem zdobyć porządną wiedzę, ale teraz widzę, że to był błąd.

i to straszy tez nie jestem zadowolona . Wydawała się dobrze na początku ale niestety tylko sie wydawało

póki w tym kraju będą liczyły się znajomości to nigdy nie dogonimy zachodu

Ja przez naprawdę wielki fuks załapałam się w ubiegłym roku na pracę w dużej firmie... Choć zupełnie nie jest ona związana z kierunkiem moich studiów (2 rok SUM Finanse i Rachunkowość)! Co prawda nie od razu było kolorowo... Musiałam naprawdę włożyć dużo pracy w powierzone mi obowiązki, pokazać, że stać mnie na więcej niż wymagało tego stanowisko... Dziś jestem wdzięczna i naprawdę cieszę się, że mam pracę. Uważam też, że nawet dobrze płatną jak na dzisiejsze realia... Patrząc na innych, choćby swoich znajomych (i nierzadko po ukończonych studiach), którzy "męczą" się za marne minimum, to naprawdę szczerze cieszę się z tego co mam... A i staram się osiągać coraz to wyższe szczeble swojej kariery, czego wszystkim Wam życzę...
J.

Cóż,jeśli w kraju marnie to może warto ryzykować zagranicą.
Księgowi np. w Wlk.Brytanii są poszukiwani,tyle że trzeba znać język i nabyć tamtejsze uprawnienia (ACCA,CIMA-te można zdobyć w Polsce niestety są dosyć drogie i trudne(30-40 tysięcy całość wraz ze szkoleniami,zdawalność egzaminów około 50 %) i trwają minimum 3 lata,oczywiście trzeba dosyć dobrze posługiwać się językiem angielskim .Jest szansa,że mogą uznać część egzaminów z przedmiotów ,które miało się na studiach(dotyczy to tylko FiR).
Jest jeszcze AAT można go robić tylko w Wlk.Brytanii (koszt 600-800 funtów rocznie).

Słyszałem jeszcze o opcji w Niemczech,trzeba zdać ich egzaminy(wiedza o ich prawie i zasadach w rachunkowości)na start 4 tys. Euro.

Dodam jeszcze,że może warto nabywać też uprawnienia na koparki i tego typu urządzenia.Mam znajomego który pracuje na koparkach i ostatnio miał 3 telefony od różnych pracodawców :D

to jest racja z pracą w Polsce jest ciężko

a bez znajomości to już wogule kicha :/

Zapraszam na strone webdoctor.pl gdzie przyjmują często studentów bez doświadczenia. W zakładce praca można poznać oferty.

Bez znajomości to można pracować na kasie w biedronce...prawda jest taka żeby się dostać do porządnej pracy trzeba mieć albo znajomości albo trzeba być wybitnie inteligenty...no badz mieć szczęście

To nie jest kwestia znajomości czy inteligencji (chociaż to się przydaje), ale umiejętności! Jeśli się kończy studia i nie ma o niczym pojęcia to trudno się dziwić, że jest problem z pracą.

Najpierw trzeba dostać w ogóle szanse udowodnienia ze cos sie potrafi po tych studiach...

Wszyscy zawsze mówią, że po WSB nie będzie problemu z pracą. Ja się pytam kto takie bajki puszcza :/

Jakie byście studia nie skończyli z praca będzie ciężko. Wszędzie dominuje doświadczenie. Jeśli go brak to jest kicha.

ale tak czy owak podobno (bo zdania są bardzo podzielone) patrzy się poza doświadczeniem na to... jaką uczelnie się kończyło. I niestety dominuje pogląd, że prywatne uczelnie idą w odstawkę przed państwowymi :/ ja bym się z tym nie zgodził.

Znajomości są tu ważne. Dzięki nim wiele zdziałasz.
Ale czasem uda się znaleźć pracę bez znajomości.

ale za pensje minimalną, albo nawet gorzej (umowe zlecenie) będąc chłopcem na posyłki u każdego kto ma umowe o prace

ja jestem poglądu że pracodawca (przedsiębiorstwa prywatnego) zawsze będzie patrzył na fakt ile jesteś w stanie "zarobic" dla przedsiębiorstwa. I owszem studia maja jakieś znaczenie ale nic nie zastąpi doświadczenia. Bo nie oszukujmy się - absolwent nawet najlepszej uczelni będzie zielony jak trafi do pracy... bo co innego studia a praca. Ale jakie byśmy tu nie omówili czynniki to i tak strzałem w dychę będą znajomości. Dziś to 70% sukcesu w znalezieniu 1 dobrej pracy. Jak będzie doświadczenie i wiedzą praktyczna to można starać się o posady z lepszej półki.

właśnie dlatego tak się zastanawiam skąd taki wielki szturm młodych na studia skoro one różnią się od tego jak naprawdę wygląda praca

Zależy od kierunku, np po administracji to wiadomo że w urzędach państwowych bez znajomości marne są szanse

Bez doświadczenia w tych czasach porzadnej pracy nie dostaniesz...chyba ze urzad wysle cie na staz i sie sprawdzisz

Bez doświadczenia naprawdę trudno jest rozpoczac prace, wtedy tak naprawde dopiero sam dostrzegasz jaka jest róznica pomiedzy teoria a praktyka, ale no cóz nikt nie powiedzial, ża będzie łatwo, powodzenia

Właśnie doświadczenie... tylko jak je zdobyć skoro pracodawcy nie chcą dać szansy młodym ludziom.. Jednym słowem trzeba mieć wielkie szczęście lub znajomości

też mam problem studiuje zaocznie, dlatego że chciałem nabyć doświadczenie w czasie trwania studiów ale tutaj kicha.... nikt nie zatrudnia bez doświadczenia i tutaj się koło zamyka. brak doświadczenia + brak znajomości = wielka dupa

Ludzie, gadacie takie bzdury, że głowa boli. Zamiast powtarzać sztampowe śpiewki, że u nas ciężko i że bez znajomości pracy nie znajdziecie, zastanówcie się lepiej czy aby na pewno oferujecie coś cennego dla pracodawcy. Studia dają [b][u]jedynie[/u][/b] papierek i to bez względu na to jaką uczelnię skończysz.
Liczą się umiejętności językowe, zapał i to co robiliście w ciągu studiów (a nawet liceum). Jeżeli całe Wasze "studiowanie" polegało głównie na studenckich imprezach oraz na ślizganiu się na trójach, to pretensje o to, że ciężko o pracę możecie mieć tylko do siebie. To jest niestety typowa bolączka młodych naszego pokolenia. Dając od siebie minimum żądamy w zamian bardzo wiele.
WSB daje świetne podstawy żeby coś ze sobą zrobić. Mamy zajebiste biuro karier które pomaga znaleźć staże i pracę. Mamy koła studenckie (cenna pozycja w CV), kursy, gościnne wykłady z których wystarczy skorzystać.
żeby nie było, że rzucam tylko pustymi słowami - od 18 roku życia dorabiam sobie jak mogę, zbieram doświadczenia, nigdy nie wzgardziłem [u][b]DARMOWYM[/b][/u] stażem. Mam też dobrze opanowany język. Skończyłem licencjat w trybie dziennym na WSB i znalazłem od razu po nim niezłą pracę. Mam pełen etat, umowę o pracę i do tego robię sobie jeszcze magisterkę na WSB (zaocznie). Mam 23 lata.
Jeżeli z góry podchodzicie z rezygnacją do szukania pracy, to nie dziwcie się, że jej nie znajdujecie.

Tak może tylko pisać ktoś kto studiował dziennie i miał kasy w brud. Ja studiuje zaocznie na III roku i wciągu mojego studiowania szukałam pracy cały czas i nic, musiałam mieć na czesne to brałam pracę jak leci a nie darmowy staż.

i co może za darmo mam siedzieć 8 godzin w jakieś firmie robić najgorszą robotę jako chłopiec do bicia albo okna myć?

Znajomości nie są aż takie ważne. Nie należy chyba aż tak generalizować... Liczy się też to co dana osoba ma w cv.

a mi wsb pomogło znaleźć prace

w jaki sposób wsb pomogło CI znaleźć prace? bo jak ja pojawiłem się w biurze karier to tylko Pani sprawdziłą moje CV powiedziała że jest OK i że staże lub pracę mogę znaleźć na ich stronie w extranecie :?

nikt nam nie pomoże znaleść pracy...albo sami konkretnie szukamy albo dowiedzenia.

Na pierwszym roku FiR zaoczne trafiłam na płatny staż do biura rachunkowego.. Jak zaczynałam pracę byłam usatysfakcjonowana bo jakby nie było studiowałam, zdobywałam doświadczenie więc wydawało by się że idę do przodu.. W ostateczności okazało się że trafiłam na biuro które pracuje na starych programach i używa kalki, bo taniej pisać przez kalkę niż stracić trochę kartek i tuszu:] Po za tym pierwsza umowa o pracę - 80% najniższego wynagrodzenia itd. Uważam to za częściowo stracony czas ale trzeba było zarobić na studia by opłacić czesne..;/

Gdybyśmy nie musieli opłacać sami czesnego to gwarantuję że zdobywając doświadczenie nawet na darmowym stażu, ale w porządnej firmie podążającej wraz z XXI wiekiem również nie mielibyśmy problemów ze znalezieniem pracy, ale nie każdy może sobie na to pozwolić...

popieram pogląd że studia nie mają aż tak wielkiego znaczenia przy szukaniu pracy. ja robiąc studia z administracji znalazlem prace w banku (w zupełnie innej dziedzienie). może miałem szcześćie a może moje doświadczenie mi pomogło, nie wiem. Mój brat po UE ma duże problemy ze znalazieniem pracy, a mi się jakoś udało.

Ja miałam staż w biurze rachunkowym. Dostałam po nim umowę o pracę bo Urząd Pracy tego wymagał, ale w każdym razie może dać mi wymówienie i mnie zwolnić i wziąć sobie kolejnego stażystę bo nie musi za to płacić tylko urząd. I tak najczęściej robią żeby nie tracić na wynagrodzenia.

Pracodawca da szansę nawet młodej osobie, jeśli tylko zobaczy, że ta osoba naprawdę interesuje się (nie zarobkami, a pracą w danej dziedzinie) stanowiskiem na które aplikuje. Każdy może płakać, że bez doświadczenia, że bez znajomości itd pracy sie nie dostanie.
Moim zdaniem jeśli komuś zależy na pracy w biurze/księgowości etc powinien zainteresować się tematem - samemu "przestudiować" książki (polecam "Podstawy..." P. Aleszczyka), ustawe o rachunkowości, kodeks spółek handlowych, czy też ordynacje podatkowa.
CV to nie sztywne "dane osobowe, doświadczenie, wykształcenie". W CV możecie pochwalić się znajomością w/w materiałów. Wiedza jest w cenie, zwłaszcza w "naszym zawodzie". :)
ja sam żałuje, że nie poświęciłem temu więcej czasu, że zmarnowałem tyle czasu, bo myślałem, że wystarczy "chcieć" to się kiedyś w końcu dostanie :)
ja miałem to szczęście, że bez znajomości i wiedzy (zmądrzałem ostatnio lol) znalazłem pracę...
pzdr

widzę, że większość narzeka

chyba tak

Najlepiej załapać się w czasie studiów na dobre praktyki i tam po prostu już zostać.

...

:|

Dobre praktyki i się jakoś ciągnie :)

Dla odważnych i z pomysłem polecam własną działalność gospodarczą, tym bardziej po kierunku zarządzanie :)

ta i jakiej dziedziny działalność gospodarczą chcesz otworzyć po tym zarządzaniu. Zarządzenie uczy jak zarządzać firmą, którą SIĘ JUż MA albo w drodze dziedziczenia zdobędzie się od rodziców. żeby otworzyć własną działalność gospodarczą musisz mieć umiejętności np. wiedza prawnicza bądź umiejętności techniczne których kierunek zarządzanie CIĘ NIE NAUCZY

oj zalezy od roznych czynnikow:)

co? jakich czynników? daruniu

żeby otworzyć własną działalność nie są potrzebne żadne studia. Bardzo często studia nawet nic nie dadzą w tym kierunku. Umiejętne prowadzenie działalności zależy od nas samych i podejścia a niżeli naszego wykształcenia. Bardzo często po kierunku zarządzanie można się bardzo nadziać. Aczkolwiek można też i wyjść bardzo dobrze. Wszystko odnosi się do jednego słowa - POŚWIĘCENIE. Nie ważne wykształcenie a nasz wkład w naszą działaność. Nawet szara mysz może stworzyć dużą korporacje a osoba po studiach zbańczyć po miesiącu.

Ważne żeby jak już się zabierać zabierać się całym sobą a nie tylko myśleć o zyskach których się jeszcze nie ma. grunt to ciągłe rozwijanie i inwestycja. I wiedza że 1zł zysku osiąga się po 2-10 latach. ALe także jak wspomnieliście...czynników jest dużo.. także są działalności krótkoterminowe nastawione na szybki zysk i do widzenia. ale pamiętajcie jedno róbcie zawsze przeciwnie jak inni wam mówia xP

Piękne gadanie, że po tych studiach znajdziemy pracę i będzie super, a zwłaszcza w rachunkowości po tam roboty podobno jest najwięcej. TAK, ale musisz mieć mgr i 3 lata praktyki i najlepiej licencję do usługowego prowadzenia ksiąg... Więc studia mi jeść nie dadzą... Wykładowcy dwa razy niech przemyślą zanim powiedzą cokolwiek...

Strony